Wolontariat

Jak zmienić życie i podróżować.

27 lutego 2015
wolontariat europesjki, wolontariat na Islandii, Martyna Skura

Agnieszka to niesamowita osoba, za którą nie mogę nadążyć. Co chwile jest gdzieś indziej, robi szalone rzeczy i do tego mieszka gdzie chce. A jak to się wszystko zaczęło? Od Wolontariatu Europejskiego! Też chcesz? Przeczytaj jak to było u Agi i też wyjedź!

Poznałyśmy się kilka lat temu, gdy jako koordynatorka projektów wysłałam Agnieszkę na Wolontariat Europejski (EVS) na Islandię. Zgodziła się opowiedzieć Ci o swojej przygodzie i o tym czym się to skończyło.

wolontariat europejski, wolontariat na Islandii, Martyna Skura

Agnieszka podczas wolontariatu na Islandii [prywatne archiwum Agnieszki]

  • Gdzie i na jak długo byłaś na wolontariacie?

Aż trudno uwierzyć, ale było to już prawie 6 lat temu, w 2009 roku. Spędziłam cztery miesiące w Islandii, gdzie pracowałam jako wolontariusz dla organizacji Umhverfiststofnun (The Environment Agency of Iceland), głównej organizacji zajmującej się ochroną środowiska w Islandii.  Moim marzeniem od zawsze było odwiedzić ten magiczny kraj i myślę, że zobaczyłam go od tej najcudowniejszej strony, czyli przez pracę w parkach narodowych.

  • Co tam robiłaś?

Przez 4 miesiące wspólnie ze sporą grupą wolontariuszy z całego świata jeździliśmy po całej Islandii i pracowaliśmy fizycznie w parkach narodowych. Projekt był tak zorganizowany, że zwykle w jednej lokalizacji spędzaliśmy ok. 2 tygodni i tam organizowaliśmy swoje obozowisko i pracę. To był taki jeden wielki obóz harcerski: codzienna fizyczna praca, dyżury przy gotowaniu i inne obowiązki. Pracowałam m.in. w Skaftafell, Mývatn, Ásbyrgi, Geysir i wielu innych pięknych miejscach.

 

wolontariat europejski, wolontariat na Islandii, Martyna Skura

Agnieszka podczas wolontariatu na Islandii [prywatne archiwum Agnieszki]

  • Dlaczego taki wyjazd?

Islandia to od zawsze było moje marzenie numer 1. Poza tym kocham przyrodę i najlepiej się w niej czuję. Sama skończyłam kierunek studiów przyrodniczy, byłam przez parę lat harcerką i dbanie o przyrodę jest dla mnie bardzo ważne.

Fascynujące było też zmierzenie się z tematem ciężkiej pracy fizycznej po latach spędzonych przy książkach na studiach i przed komputerem. W tym czasie jak decydowałam się na wyjazd pracowałam w korporacji i czułam wewnętrzny przymus zmiany swojego życia.

  • Dlaczego akurat to i tam?

Czy może być coś równie fascynującego jak praca w parkach narodowych w kraju, z którego pochodzi Sigur Rós czy GusGus? To idealne miejsce jeśli chce się nauczyć żyć w harmonii samemu ze sobą i nabrać dystansu do zgiełku dużych miast europejskich.

 

wolontariat europesjki, wolontariat na Islandii, Martyna Skura

Agnieszka podczas wolontariatu na Islandii [prywatne archiwum Agnieszki]

  • Czego obawiałaś się przed wyjazdem?

Chyba nie obawiałam się za bardzo niczego, może oprócz rozłąki z rodziną bo wiedziałam, że w związku ze specyfiką tego projektu kontakt będzie bardzo utrudniony. Jak się okazało było jeszcze bardziej dziko niż myślałam. Nie spodziewałam się, że tam będzie aż tak pusto . Na początku było to wręcz przerażające, bo od razu zostałam wywieziona w dzikość przyrody, ale z czasem pokochałam te pustkowia i tą przestrzeń.

  • Jakieś wyjątkowe wspomnienie ze swojego pobytu na Islandii? Coś co zapadło Ci w pamięć?

Takich wspomnień mam całą masę. Właściwie sama praca była wyjątkowa: wyznaczanie szlaków w parkach, utrzymywanie ich czy nawet sprzątanie wulkanu. Oprócz tego miałam szansę zobaczyć miejsca dla turystów niedostępne jak gorące źródła czy jaskinie lodowe, do których zabierali nas strażnicy parkowi. Niesamowitym przeżyciem na pewno jest też zobaczenie zorzy polarnej czy doświadczenie właściwie 24 godzinnego dnia.

 

wolontariat europejski, wolontariat na Islandii, Martyna Skura

Agnieszka podczas wolontariatu na Islandii [prywatne archiwum Agnieszki]

  • Co Ci dał taki wolontariat?

Pokazał mi, że dla chcącego nic trudnego i to co robimy w życiu w dużej mierze zależy tylko od nas. W pewnym sensie wyjazd ten był też magiczny pod względem bycia zdanym na siłę własnych rąk i totalne współistnienie z otaczającą naturą. Polecam każdemu spędzić 4 miesiące pod namiotem m.in. przy totalnych ulewach,  przy zimnie. Pokora wobec natury gwarantowana.

  • Z perspektywy czasu jak na Ciebie i Twoje obecne życie wpłyną ten wyjazd?

Już wtedy wiedziałam, że nie pójdę klasyczną ścieżką w swoim życiu. Od paru lat wspólnie z Michałem prowadzę serwis internetowy Clicktrans.pl, który umożliwia mi podróżowanie i prowadzenie firmy zdalnie. W ciągu ostatnich 2 lat mieszkałam w 8 krajach na 4 kontynentach m.in. w Australii, na Filipinach, Bali czy Stanach Zjednoczonych. Wolność ponad wszystko!

  • Zachęciłabyś innych do wyjazdu? Dlaczego?

Myślę, że jak ktoś ma wyjechać to i tak wyjedzie. Bo po prostu musi a inaczej się udusi więc  zachęcanie nie jest konieczne. Zawsze warto mieć w głowie, że żałuje się tego czego się nie zrobiło. 

  • Jest jeszcze coś co chciałabyś powiedzieć tym, którzy się zastanawiają nad wyjazdem? 

Wydaję mi się, że każdy ma swoją ścieżkę, która jest dla niego najwłaściwsza. Nie uważam, że wyjazd jest rozwiązaniem dla wszystkich i sądzę, że można równie dużo doświadczać będąc  po prostu otwartym na świat wokół siebie tu na miejscu. Tylko jest to o wiele trudniejsze. Jeśli ktoś się zastanawia nad wyjazdem to bym mu chyba poradziła, żeby wreszcie przestał się zastanawiać i ruszył ku przygodzie 🙂

Ktoś chętny wyjechać na wolontariat? Jak to zrobić? Przeczytajcie tutaj.

 

I wiecie co jeszcze? To dzięki Adze sama pojechałam na Islandię! I było bosko!

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply 365dniwobiektywielg 27 lutego 2015 at 20:02

    Super oby tak dalej i w Świat !!!

  • Leave a Reply

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.