Gruzja

O czym rozmawiają obcokrajowcy w Gruzji.

23 lutego 2012
Gruzja, Gruzini, obcokrajowcy w Gruzji, Martyna Skura, blog podróżniczy

Ostatnio pod „prysznicem” (czyt. miska z gorącą wodą i gąbka, tzw. sponge bath) naszło mnie natchnienie do napisania nowego postu.

Im więcej czasu tu spędzam tym więcej poznaje ludzi, w tym obcokrajowców. Praktycznie każda nasza rozmowa zaczyna się od tego samego „Co słychać?”, przechodzi na temat „Co w pracy/szkole?” i kończy się na „łazience/toalecie/higienie”.

Przykład rozmowy:
A: Wyglądasz tak świeżo. Brałaś/e ostatnio prysznic?
B: Tak! 2 dni temu! Oh było super!
A: Twoje włosy wyglądają tak świeżo i czysto.

Nie jest tak, że rodziny nam żałują wody na kąpieli, ale skoro oni biorą prysznic 1 raz w tygodniu, spróbuj domagać się prysznica każdego dnia albo nawet co drugi. Po za tym niektórych z tych rodzin poprostu nie stać na podgrzewanie wody.

W naszym mieszkaniu bieżąca woda z kraju jest od 8 do 12. Później korzystamy z prywatnego baku na dachu naszego 8-smio piętrowego bloku. Mamy również bojler. Ponieważ jednak mieszkamy w najbardziej wietrznym mieście w całym kraju (wichury budzą mnie o 4 nad ranem, a do szkoły idę 2 razy dłużej bo musze pokonać opór wiatru). W związku z tym płomień w naszym bojlerze podczas tych wichur jest zbyt mały lub wręcz gaśnie. Zatem podczas wichur nie mamy ciepłej wody.
Rozmowy te są nieodłącznym elementem każdego spotkania obcokrajowców. Szukając lokalu na spotkanie czy hotelu na weekend, jednym z najważniejszych elementów jest standard toalety lub/i łazienki. Dla niektórych wolontariuszy (TLG, PC, EVS)* wypad na weekend to jedyna okazja do wykąpania się. W naszym mieście, wśród obcokrajowców istnieje lista lokali z porządną toaletą. Oczywiście McDonald’s jest na pierwszy miejscu.

Czasem wygląda to wręcz komicznie, gdy zgraja dorosłych ludzi podnieca się ciepłą wodą w kranie lub możliwością wzięcia prysznicu. Może trącić to trochę ignorancją i niezintegrowaniem się. Oczywiście są również takie osoby, które krytykują wszystko co się rusza bądź i nie rusza w tym kraju i nie mają żadnego pozytywnego zdania na temat tego kraju. Te na ogół nigdy nie zostają w tym kraju długo. Niektórzy z nich wyjechali za granice, bo ich społeczeństwo, w ojczyźnie nie mogło ich zaakceptować. Cóż się zatem dziwić, że Gruzini nie mogą ich zaakceptować. Większość jednak żyje w oddalonych od cywilizacji wioskach, bez bieżącej wody i zachodniej toalety, uczą się gruzińskiego i cieszą życiem z gruzińską rodziną.

Czekamy z utęsknieniem na wiosnę, kiedy będzie cieplej i ciepła woda nie będzie takim problemem i na lato kiedy zimne prysznice będą zbawieniem!

*TLG – Teach and Learn with Georgia
PC – Peace Corp
EVS – European Voluntary Service

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.