Po cały tygodniu problemów w mieszkaniu, niemożliwe stało się możliwe. Po “2 dniach” założyli mi bezprzewodowy internet w mieszkaniu !!!!!!
Kłopoty nie skończyły się bynajmniej 12 kwietnia. Później miałam jeszcze powódź w kuchni, bo rurka od bojlera pękła.
Ponad to, aby nie zwariować w moim NewCastle (Akhaltsikhe po gruzińsku znaczy New Castle), uciekam do Tbilisi. Zamierzam spotkać się z innymi wolontariuszami i przypomnieć sobie jak to jest mieszkać w większym mieście 😉
Oczywiście zakręciłam główny zawór wody i wyłączyłam korki 😉 Bo po weekendzie mogłabym nie mieć do czego wracać.
No Comments