Po pierwszych trzech krokach jesteście już w Chinach. Na lotnisku ktoś na Was czekał. Jedziecie do swojego miasta i miejsca zamieszkania. Nasza szkoła na początku zakwaterowała nas w hotelu, bo chciała, abyśmy sami wybrali sobie mieszkanie.
Jeśli przyjedziecie na początek roku szkolnego, spodziewajcie się upałów i wysokiej wilgotności. Brzmi co najmniej sztampowo, ale tam naprawdę jest duszno i gorąco. Jak wyszłam z lotniska z klimatyzacja o jakby uderzyła mnie ściana gorącego i dusznego powietrza. Jakbym włożyła głowę do rozgrzanego piekarnika.
Pamiętam, że moim pierwszym zakupem w Chinach była parasolka. Bynajmniej nie na deszcz. Zawsze dziwiłam się i trochę podśmiewałam z Azjatów, którzy w słońcu chodzą z parasolkami. Ale to naprawdę działa. Słońce tak mocno grzeje, że trzeba się zasłaniać. Ja dodatkowo chodziłam przy samych drzwiach sklepów aby czuć powiew klimatyzacji.
Szkoła, która miała wcześniej obcokrajowców, wie co z Wami zrobić: zaprowadzić na komisariat policji, zameldować, zrobić badania medyczne, wybrać z Wami mieszkanie itp. Należy mieć tylko rękę na pulsie, że to wszystko pracodawca musi zrobić w przeciągu 30 dni od Waszego wjazdu do Chin. Jeśli nie to zapłacą karę. Oni, nie Wy! Nie dajcie sobie wmówić, że kare musicie płacić Wy, bo to obowiązek pracodawcy, żeby załatwił Wam legalny pobyt. Kolejny plus wizy pracowniczej Z.
Każdy z nas szukał kiedyś mieszkania i wie że potrafi to być bardzo uciążliwe w Polsce. Pomnóżcie to przez 10 i wyjdzie Wam jak ciężko potrafi być w Chinach, w kraju którego nie znamy, i nie wiemy na co zwrócić uwagę. Kilka wskazówek:
- Czy jest klimatyzacja czy wiatraki. Ta pierwsza opcja jest droższa, ale latem wiatraki mogę być niewystarczające.
- Czy jest ogrzewanie? Przypominam moją historię, że kilka miesięcy spędziłam w łóżku, i że Szanghaj jest na wysokości Kairu 😉
- Wiele mieszkań ma klimatyzator z opcją ustawienia na wyższą temperaturę zimą. Lepsze to niż nic, ale zimą opcja siedzenia w łóżku może być bardzo prawdopodobna.
- Czy jest gorąca woda? Najlepiej aby był bojler lub podgrzewacz wody, nie panele słoneczne.
- Czy blisko jest przystanek autobusowy? Jak stamtąd dostać się do pracy?
- Czy niedaleko jest supermarket albo większy sklep, w którym możecie robić codzienne zakupy?
- Czy jest pralka, kuchenka gazowa (nie elektryczna), lodówka itp.? Piekarnika raczej w Chinach nie uświadczycie.
- Czy jest zachodnia toaleta, czytaj muszla klozetowa a nie dziura w podłodze? Ale to już kwestia preferencji.
- No i dodatkowe ważne dla nas rzeczy: czy nam się podoba, czy niedaleko są rowery publiczne, czy łatwo dostać się do centrum albo na dworzec itp.?
Nasza szkołą zapewniała nam wyposażenie mieszkania tj. naczynia, garnki, ręczniki, nawet szczoteczki do zębów dostaliśmy 😉 Jednak liczmy się z tym, że i tak trzeba będzie dokupić jakieś rzeczy do mieszkania.
Na początku możemy ponieść trochę większe koszty, ponieważ dopiero się przystosowujemy. Ja jadąc do Chin nie miałam za dużo oszczędności. Zatem szkoła zaoferowała, że pożyczy nam jakieś 500 zł na pierwszy miesiąc. Oj! To był bardzo chudy i oszczędny miesiąc. Ale można się tak nauczyć oszczędzać i znajdować tanie miejsca do jedzenia, jeździć rowerami czy chodzić pieszo 🙂
Jesteście już w Chinach, znacie swoją szkołę, wiecie gdzie mieszkacie i zaczyna się szkoła. I co teraz? O tym w następnym poście.
No Comments