Od dwu dni mam nogi całe pogryzione przez egzotyczne robale z Chin południowych (tu jest podobny klimat do Azji południowo-wschodniej czyli np. Tajlandii, Laosu czy Malezji).
Ugryzienia wyglądają trochę jak po komarach, ale są większe, twardsze, a swędzą niemiłosiernie. Komary to przy tym jak łaskotki.
Clint ze swojego doświadczenia w podróżach po tym regionie świata oraz z internetu wywnioskował, ze są to insekty z tej samej rodziny co kleszcze. Te jednak tylko gryzą. Głównie występują na nogach, bo na ciało dostają się z ziemi. U osób z Europy północnej widać to szczególnie ponieważ nasza skóra jest blada i bardziej wrażliwa.
W aptece dostałam na to hydrokortyzon w maści oraz tabletki na alergię W sumie nie spodziewałam się więcej.
Dobra rada dla wszystkich podróżujących: jak coś złapiesz w tropikach to tam to lecz, bo tam się na tym znają. A po powrocie do domu możliwe, że nikt nie będzie Ci umiał pomóc!
No Comments