Zdarzyło mi się uczestniczyć w ceremonii parzenia herbaty w Chinach. A raczej ta ceremonie obserwowałam.
Chiny słyną z herbaty. Jest to jednak inny rodzaj herbaty do której my Europejczycy przywykliśmy. Nie wspominając już o tym że nie dodaje się do niej ani cukru ani mleka ani cytryny. No o oczywiście nie jest ona sprzedawana w torebkach. Jedyna herbata w torebkach w Chinach to Lipton i nie jest ona bynajmniej kupowania przez Chińczyków.
W okolicach Yangshuo jest wiele pól herbacianych.
Liscie herbaty są ręcznie zbierane i selekcjonowane do suszenia.
Młoda dziewczyna, przemiła, wyjaśniła nam ze zielona herbatę trzyma się w lodówce. Czarna można trzymać w szafce. Ponad to herbatę najlepiej trzymać w torebce folkowej lub plastikowej w której ja kupujemy. Za każdym razem gdy odstawiamy herbatę należy szczelnie zamknąć opakowanie i wypuścić z niego całe powietrze. Inaczej liście herbaty tracą swoje właściwości.
Do ceremonii parzenia herbaty używa się specjalnej drewnianej tacy, od której odprowadzane jest woda.
Potrzebnych jest kilka naczyń i innych przyrządów, szczypiec, łyżeczek itp.
Wodę gotuje się i odstawia aby ostygła do 80 stopni. Młoda przemiła pani była w stanie ocenić temperaturę wody trzymaj rękę nad czajniczkiem.
Do jednego z naczynek wstępuje się liście herbaty, zalewa gorącą wodą. Nie czeka się aby się zaparzyła, od razu przelewa się przez siteczko do małego dzbanku. W ogóle wszystko w tej ceremonii musi być sprawne i szybkie. Pierwszego zalania na ogół się nie pije. Używa się go do przemycia małych filiżanek, z których później pije się herbatę. Następnie herbatę można zalać dwa lub trzy razy. Im więcej zalań tym bardziej gorzka jest herbata.
No Comments