Przez ostatnich kilka lat podróżowałam w wielu miejscach. Odwiedziłam ponad 40 krajów. Niektóre miasta zlewają się w jedno, kościoły, świątynie, bazary, drogi wyglądają podobnie. Dawno nie przeżyłam “momentu WOW”, czegoś co zaparłoby mój dech w piersi, zachwyciło i oczarowało. Coś czego się nie zapomina, co wspomina się na łożu śmierci. Aż do momentu, gdy zobaczyłam Ngorongoro… jest to zdecydowanie najpiękniejsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłam. Zdjęcia, które umieściłam tutaj oddają tylko promil tego co zobaczyłam. Film na końcu oddaje również jedynie namiastkę.
Safari, które w Swahili znaczy “podróż”, to podróż w głąb natury, gdzie możemy cieszyć się nią w dziewiczej postaci, gdzie to my jesteśmy gośćmi. To czas i miejsce, gdy możemy zastanowić się nad nasza obecnością i rolą na ziemi, wśród tego co stworzyła natura.
To też afrykańska Syberia, czyli miejsce, gdzie ginie ślad po ludzkim ciele i nikt nie zadaje pytań…
Krawędzie kaldery, przepaść, w którą wjeżdża się jeepem, lepianki Masajów mieszkających w okolicy, stado zebr przebiegających przed naszym samochodem, lwica z 2 małymi przechodząca na wyciągnięcie ręki, kopulujące lwy, nosorożce, bawoły, stado biegnących gnu, chodzący z gracją struś, flamingi, gnanie jeepem na złamanie karku, po wybojach aby zdążyć zająć najlepsze miejsce do obserwacji lwów, schowany w stawie hipopotam…a to dopiero początek…
Krótkim słowem wstępu
W Tanzanii była kiedyś wielka góra, wulkan. Wyższa niż licząca sobie 5895 m góra Kilimanjaro. Wulkan wybuchł 2 razy i się zapadł. Tak powstała kaldera o promieniu 18 km, powierzchni ponad 300 km2 wysokości 1800 m.n.p.m i głębokości 600 m. Kaldera jest małą częścią całego Rezerwatu Ngorongoro, który liczy prawie 8300 km2. To teren gównie zamieszkały przez Masajów. W ich języku oryginalnie brzmiał “el-Nkoronkoro” czyli “dar życia”, ale przybyli tu Europejczycy nie potrafili go poprawnie wymówić i zostało Ngorongoro.
Więcej o Ngorongoro możecie przeczytać tutaj.
Film z całego mojego pobytu w Tanzanii zmontowany przez Macieja Nocnego.
Praktykalia
Każda firma w Tanzanii, która organizuje safari, oferuje wyjazd do Ngorongoro. Można zostać na 1 dzień albo na kilka. To zależy od naszego budżetu. Nie da się samemu wjechać na teren parku. Należy mieć przewodnika, pozwolenie, samochód z napędem 4×4.
My korzystaliśmy z firmy Warrior Trails. Na ich stornie możecie znaleźć wiele pakietów. Jednak liczyć trzeba conajmniej kilkaset dolarów za dzień. W chwili, gdy ja odwiedzałam Ngorongoro koszty były nastepujące: prawie 300 usd za pozwolenie na wjazd do parku narodowego, 200 usd za wynajęcie samochodu 4×4, 60 usd od osoby w samochodzie (mieści się 6-7). Nocleg w parku jest płatny dodatkowo.
Jakie jest Wasze najpiękniejsze miejsce jakie odwiedziliście?
7 komentarzy
Miejsce marzenie ! <3
Podróż rzeczywiście wygląda bajecznie <3
[…] mojego pobytu w Tanzanii zmontowany przez Macieja Nocnego. Znajdziecie tam moją pracę w Tanzanii. safari, wejście na Kilimanjaro oraz pobyt na […]
Jejku, co za miejsce, od dziecka marzę o zobaczeniu czegoś takiego 😀
Trzeba się wybrać, zupełnie inny świat 🙂
W ogóle mnie nie dziwi określenie”najpiękniejsze miejsce na świecie”. Zdjęcia pokazują, że jest tam po prostu genialnie! Jeśli będzie mi kiedykolwiek dane… bardzo bym chciała tam się wybrać!
Do tej pory, gdy ktoś mnie pyta o najfajniejsze miejsce gdzie byłam zawsze dopowiadam NgoroNgoro. To się nadal nie zmieniło 🙂 mam nadzieje ze Ci się uda tam wybrać!