Długo zastanawiałam się nad tym postem i czy go w ogóle publikować. W końcu doszłam do wniosku, że podróż to nauka życia i kultury danego kraju. Każdy z nas podróżując dużo uczy sie o innych, ale również o sobie, uczy sie również na błędach i więcej (miejmy nadzieje) ich nie popełnia. Jak na przykład odwiedzanie niektórych miejsc.
Ten post będzie o tym jakie refleksje nachodzą mnie czasem podczas podróży. O plusach i minusach wspierania turystyki w danym kraju.
Nie daleko od Siem Reap i Angkor Wat znajduje sie kilka pływających wiosek. Zamieszkują je lokalni Khmerzy żyjacy z ryboustwa a ostatnio i turystyki.
Chong Kneas to najpopularniejsza pływająca wioska. Po drodze z wycieczką odwiedza sie farmę krokodyli, z których później robi sie torebki, paski i buty. Domy zbudowane są na łodziach i rzeczywiście wygląda to jak pływająca wioska. Jest to wieś najczęściej odwiedzana przez turystów. Dużo jest tu rzebrzących dzieci, które nie chodzą do szkoły, bo bardziej im sie opłaca (??) prosić o pieniądze turystów niż uczyć się w szkoly.
Ja odwiedziłam wioskę Kompong Phluk. Cała wieś wybudowana jest wzdłuż rzeki, która uchodzi do jeziora. Domy, sklepy, świątynia, siedziba partii komunistycznej i szkoła wybudowane są na palach. W zależności od poziomu wody do domów wchodzi sie dłużej lub krócej po drabinie. Ludzi tutaj są bardzo mili, przyjaźni, uśmiechnięci i pracowici. Nie ma tutaj dzieci biegających za Tobą i proszących “one dolar mister”. Nikt nie oferuje ci zakupu ryżu dla głodujących dzieci ze wsi. Te dzieci chodza regularnie do szkoly.
Na początku zachwycałam się tą wsią, jak ludzie tutaj żyją i jak wydają sie być szczęśliwi. Ale naszła mnie później myśl, że tak naprawde jestem w ludzkim zoo. Co prawda ci ludzie żyli by tutaj, gdyby nie było turystów tak czy inaczej. Niby również wspieramy ich gospodarke przez to, że podróżujemy po ich kraju i wydajemy tam pieniądze. O ile są to pieniądze skierowany do lokalnych ludzi a nie wielkiej międzynarodowej sieci sklepów 7/11 albo Tesco. To miejsce może posłużyć za przykład biedy na świece dla osób, ktore nigdy takiej biedy nie widziały, jako element edukacyjny. Jednak często nie do końca wiedzą w jaki sposób pomóc takim grupom. Dawanie pieniędzy nie jest jednym z nich.
Pamiętam podróżując po północy Tajlandii w Chiang Mai i Chiang Rai, nie pojechałam do wioski kobiet z długimi szyjami, które noszą na nich obręcze. To jest dopiero ludzki zoo. Kobiety te wystawiane są na pokaz turystów, którzy chcą sobie z nimi zrobić zdjęcia i wrzucić na Facebooka. Wioski te już dawno przestały być autentyczne.
Jendak cały czas myślę o tym jak bardzo negatywnie ingerujemy w ich kuturę i życie. Jak byłoby ono inne, gdyby nie my obcokrajowcy. Jak bardzo niszczy sie kuturę danego kraju odwiedzając go. Kraje rozwiajające sie i te nastawione na turystykę na ogół nie patrzą długoterminowo na inewstycje. Cieszą się z obecnej chwili i korzystają z niej. Jednak nie patrzą w przyszłość. Nie interesuje ich co będzie jeśli cała ta autentyczna kultura zostanie zastąpiona cepelią, wielkimi hotelami i kurortami, które zniszczyły prawdziwą lokalna architekture, tożsamość i kulture.
Podobne myśli miałam odwiedzając FIlipiny. Najpięknieszy i najbardziej przyjazny kraj jaki odwiedziłam. Na wyspie, na której się zatrzymaliśmy, byl tylko jeden hostel, w którym można było spać w prawdziwych bangalowach. Wszystkie inne hotele zbudowane były z betonu i cegiel, wymagały klimatyzacji i nastawione były na turystów. Wiele tradycyjnych budynków zostało zniszczonych po to, aby te hotele powstały.
Jeden z większych dylematów miałam planując podróż po Chinach i rozważając podróż do Tybetu. Z jednej strony jest to wspanialłe miejsce, Himalaje, światowa stolica buddyzmu. Jednak rząd Chin ma taką a nie inną politykę wobec tego regionu. Wszelkie oznaki niezależności i buntu są tłumione. Przed tą największą buddyjską świątynią na swiecie obecnie budowane jest wielkie centrum handlowe i parking. Stare domy równane sa z ziemia a ludzie wyrzucani na ulice. Po to aby zaspokoic potrzeby turystow.
Miejmy nadzieję, że rządy kiedyś najdzie refleksja, że niszczenie tych wszystkich miejsc i kutury było błędem. Jednak wtedy może być już za późno.
1 Comment
niestety coraz więcej pięknych zabytkowych miejsc jest niszczone… a szkoda…