Nie zawsze lubiłam czytać. W dzieciństwie tego nienawidziłam. Miałam dysleksję, czytałam jak pierwszoklasistka. Jednak na studiach postanowiłam stawić temu czoła! Dużo ćwiczyłam i się udało. Od tamtej pory chłonę książki. Staram się dużo czytać. I zawsze zawyżam statystyki o czytających Polakach. Ostatnio mogliście nawet przeczytać kilka recenzji ciekawych książek. Niestety nie zawsze w podróży da się czytać tyle ile by się chciało: brak miejsca w plecaku, a nie mam kindla. Moje podróże są na ogół roczne i żadnej książki nie da się aż tak długo czytać. Wiem, próbowałam! Książkę “Tysiąc szklanek herbaty” Roberta Maciąga czytałam przez rok pobytu w Chinach i kilku miesiącach w Tajlandii.
Niedawno odkryto na to lekarstwo!
Agnieszka i Maciek z I saw pictures zainicjowali akcję “Książka w podróży“. Zauważyliście tą ikonkę żółtej książki na dole mojego bloga? Oto właśnie logo tej akcji.
NA CZYM POLEGA PROJEKT?
Pomysł jest prosty – zabieramy polską książkę w podróż, piszemy dedykację, zostawiamy w lokalnej kawiarni, hostelu lub bibliotece z nadzieją, iż odnajdzie ją nasz rodak i opowie nam swoją historię. Może dowiemy się jak się znalazł w danym kraju lub ile czasu już jest w podróży.
Jesteśmy przekonani, że nawet w najdalszym zakątku świata znajdzie się ktoś kto czyta po polsku i że w końcu książka trafi w dobre ręce.
A że jest nas dużo i do podróżowania nas zachęcać nie trzeba, książki szybko znajdą się w różnych zakątkach świata i staną na półkach obok tych po angielsku, francusku czy niemiecku.
Książki, które znajdują się obecnie w podróży można śledzić na poszczególnych stronach blogów biorących udział w akcji.
CHCESZ DOŁĄCZYĆ?
Wejdź na stronę “Książka w podróży”. Przeczytaj krótką instrukcję i dołącz do innych polskich blogerów podróżniczych. Śledź również akcję na Facebooku.
DLACZEGO BIORĘ UDZIAŁ?
Podróżowanie jest stylem życia. Podróż nie zaczyna i nie kończy się, gdy wsiadamy lub wysiadamy z samolotu. Całe nasze życie to podróż. Bez książek byłoby niewyraźne.
Od wielu lat przemierzam świat i mieszkań na krańcach świata, z dala od Polski. Wiecie jak ciężko jest dostać polską książkę w Gruzji, a już o Tajlandii nie wspominając.
Książki nie tylko pozwalają zabić czas, umilić podróż, ale również poznać ludzi („Hej, co czytasz? O czym to jest? Ciekawe?” – słyszę od innych podróżników). Być przez chwilę tam, gdzie opisuje to książka. Tych polskich szczególnie brakuje mi podczas moich przygód. Mam nadzieję, że w przyszłości będę je mogła znaleźć, gdzieś w szerokim świecie dzięki akcji „Książka w podróży”.
Wybrałam już swoją pierwszą podróżującą książkę i wyjedzie ona ze mną do Maroka na święta i Nowy Rok. Tam nasze drogi się jednak rozejdą, książka opuści swoje gniazdo, trafi w inne ręce i przemierzy świat. Usłyszycie jeszcze o niej!
Informacje o akcji pochodzą z oficjalnej strony akcji “Książka w podróży”.
9 komentarzy
fajnie będzie zobaczyć taką książkę od znajomych w podróży 🙂
Ta akcja jest bardzo dobra i ciekawa. Sam mam zamiar do niej dołączyć 🙂
Koniecznie. Rozkrecamy sie!
Ciekawa akcja. A czytnik w podróży się bardzo przydaje, polecam! 🙂
Kolejna pozycja do przeczytania na przyszły rok. Wpisuję na listę:)
Dopisuję się obiema rękami 🙂
chciałabym trafić gdzieś na pozostawioną książkę i sprawdzić dedykację 😉
Mea fajna akcja 😀 zostawiałam tak kiedyś książki w różnych miejscach w Poznaniu (gdzie mieszkam) i do tej pory zastanawiam się, do kogo trafiły. 😉
Też biorę udział- zostawienie książki to super uczucie, nie mogę się doczekać, kiedy zostawię następną! 🙂