Kto z nas nie marzy o Afryce? Ta magia, kolory, zapachy, ludzie, egzotyka. To dla wielu miłość od pierwszego wyjrzenia. Tak było i ze mną siedem lat temu. Brama Afryki, czyli Maroko rozkochało mnie w sobie bez reszty. Wiedziałam, że kiedyś tam wrócę. A, że nie jestem gołosłowna, to plany wcielam w czyny. 22 grudnia 2014 stanęłam na płycie lotniska w Marrakeszu.
Moja walizka była sprawdzana tyle razy, że już ją chciałam gdzieś zostawić. Każde jej zamykanie kończyło się siadaniem na niej i dopinanie, dociskaniem i wpychaniem. Co Ty tam ze sobą bierzesz? Po za świątecznym jedzeniem na wigilię to kilka małych cegiełek. W podróż, nie ważne czy tą SKMką w Trójmieście, czy na inny kontynent nie ruszam się bez książek. Moje trzy cegiełki:
– Ameryka po kawałkach, Wałkowskiego – mój najlepszy przyjaciel przygotowuje mnie do kolejnej wielkiej podróży. Mówi, żebym się dokształciła w tej tematyce.
– Prezent świąteczny dla mojej siostry, która również przygotowuje się do niesamowitej przygody. Pozostanie to naszym małym siostrzanym sekretem, o jakim kraju opowiada jej książka.
– oraz moja pierwsza Książka w Podróży Szkatułka pełna Sahelu. Subsaharyjska ballada, Mirosława Kowalskiego.
Dlaczego akurat tę książkę i akurat tam? Maroko to dobry kraj, aby zacząć swoją przygodę z Afryką. Dzień jazdy samochodem i jesteśmy na Saharze. Opowiadająca o plemionach subsaharyjskich tylko zaostrza apetyt, aby pojechać trochę dalej niż tylko Maroko. Spełniać marzenia o dalekich wyprawach, odkrywaniu nieznanych lądów.
Książka znajdziecie w Chill Villa prowadzonej przez Holly Cow w wiosce rybackiej Imi Ouaddar, pod Taghazout na południu Maroka. Leży sobie na półce i czeka na podróżnika.
Książko, podróżuj, spełniaj marzenia, zdobywaj nowe lądy, poznawaj nowych ludzi i inspiruj ich do tego samego! Szerokości!!
14 komentarzy
Całkiem ciekawa ta akcja. Doczytam. A ja zaprosiłam sobie Kindle’a na poprzednie urodziny i na wyjazdy jest super. Ale mam sporo książek, które mogłyby wyruszyć w podróż. Pomyślę…
koniecznie, bo akcja się rozkręca 🙂
Akcja z książkami jest super! Ja swoje uwielbiam i ostatnio przewiozłam więcej książek przy przeprowadzce na północ Polski, niż innych rzeczy. A jednak w podróże zabieram czytnik, bo aparat, obiektywy i inne ciężary… pozwalają oswoić się z tą formą techniki do czytania;). Przy czym jedna książka do zostawienia “gdzieś”, może się jeszcze zmieści?… 😉
Ja duzo sie natrydzilam zeby swoja wcisnac w walizke ale sie udalo!
tyle tych książek w podróży ostatnio, że chyba dorzucę swoją niedługo 😀
Uwielbiam czytać i podróżować z minimalną ilością rzeczy. Dlatego biorę ze sobą cudo zwane Kindlem. Mam tam kilkadziesiąt książek, a to prawie nic nie waży. 😉 I piszę to ja – dawna zatwardziała przeciwniczka e-booków. 🙂
Świetna akcja! Przymierzam się, żeby dołączyć z Chile. Pozdrowienia 🙂
Koniecznie dołącz! 🙂
Kurczę, kolejna książka, na którą nabrałam ochoty! 🙂
Trzeba jechac do Maroka 🙂
moje marzenie to Maroko. Jedno z wielu 🙂
Maroko nie jest daleko. Ze tak powiem nawet na wyciagnięcie ręki. 2 dni temu kupiłam tam bilety za 220 zł.
Morocco my dream… 🙂 Muszę tam pojechać koniecznie …
Koniecznie 🙂