Sobota rano. Słońce dopiero co świta, a mnie nudzi przeraźliwie piskliwy dźwięk budzika. – Gdzie ja jestem? – myślę. Otwieram jedno oko, a tam drewniany dach, moskitiera, ptaki już też o sobie dają znać…
Sobota rano. Słońce dopiero co świta, a mnie nudzi przeraźliwie piskliwy dźwięk budzika. – Gdzie ja jestem? – myślę. Otwieram jedno oko, a tam drewniany dach, moskitiera, ptaki już też o sobie dają znać…