Pewnego wieczoru w Tajlandii Laura (moja bardzo dobra znajoma Amerykanka, z która pracowałam) wyskoczyła:”A może zaczniemy biegać?”. W sumie czemu nie?! “Dobra, jutro o 6.30 rano, po plaży”. I tak się zaczęło. To był…
Pewnego wieczoru w Tajlandii Laura (moja bardzo dobra znajoma Amerykanka, z która pracowałam) wyskoczyła:”A może zaczniemy biegać?”. W sumie czemu nie?! “Dobra, jutro o 6.30 rano, po plaży”. I tak się zaczęło. To był…