Prawie 9 lat temu podczas, gdy większość z nas świętowało Boże Narodzenie, Baan Nam Khem zostało zalane przez fale tsunami (Sumatra Tsunami). Było to jedno z najbardziej poszkodowanych miejsc. W sumie 12 narodów ucierpiało od tej katastrofy. Najbardziej Indonezja, Tajlandia, Sri Lanka, Indie, Malediwy; mniej Seszele, Yemen, Somalia. Prawdopodobnie 225,000 osób straciło życie, w samej Tajlandii była to liczba 8,240.
Tsunami to nie jedna fala, ale kilka. W Baan Nam Khem uderzyły 3 w odstępie około 20 min, o wysokości od 5 do 10 metrów.
Wszyscy wiemy co się wtedy stało, ale dla większości z nas trudno sobie wyobrazić ogrom szkód jakie tsunami wywołało. Po za zniszczonymi domami tsunami pozostawiło wiele ran w sercach i umysłach mieszkańców Baan Nam Khem.
Kiedyś była to spokojna rybacka wioska, która rozwinęła się również dzięki wydobyciu cyny. Po przemyśle tym zostały już tylko wielkie rowy, głębokie na kilka metrów, zalane wodą. Rowy te są praktycznie w środku wsi. Gdy przyszło tsunami, ludzie zamiast uciekać od fali, wgłąb lądu musieli biec wzdłuż brzegu tych zbiorników, wzdłuż przychodzącej fali. Był to jeden powodów dla których aż tyle osób zginęło. Przez jakiś czas po tragedii wypływały z nich zwłoki ofiar tsunami. Od tej pory ludzie wierzą, że na dnie tych zbiorników znajdują się ciała umarłych. Do dziś we wsi znajdują się kontenery z 65 niezidentyfikowanymi ciałami ofiar tsunami.
Po jakimś czasie, z lepszą lub gorszą pomocą licznych organizacji pozarządowych i humanitarnych, ludzie odbudowali swoje domy. Łatwiej było tym, którzy nie stracili wszystkich bliskich w tragedii, dla nich była jeszcze nadzieje. Wiele osób wyprowadziło się, bo nie czuło się tu bezpiecznie.
Ślad w ich sercach i umysłach pozostał. Wiele osób cierpi na syndrom stresu pourazowego, zarówno dorośli jak i dzieci. Lokalna szkoła została zalana przez fale tsunami i zabiła wiele uczniów.
Ludzie tutaj boli się iść na plaże, bo uważali, że jest nawiedzona. Część z nich nie je ryb i owoców morza, bo myślą, że jadły one ciała ludzi.
Wiele osób trzyma przy drzwiach wyjściowych spakowane najważniejsze i najbardziej wartościowe rzeczy, żeby w przypadku przyjścia kolejnej fali, mogli je szybko zabrać i uciec.
Na miejscu pracuje jeszcze kilka organizacji pozarządowych oferujących stałą zrównoważoną pomoc. Na pewno wiele moich postów w późniejszym czasie będzie poświęconych takim organizacjom i pomocy jaką te region otrzymał i nadal otrzymuje.
* Czesc danych i informacji pochodzi z “Tsunami Mitigation Report, ban Nam Khem, Thailand: Assesment to evacuation towers, the warning system, education and training. Worcester Polytechinic Institute, 2007.
1 Comment
[…] bo np. Similany przez dekady były na liście top 10 miejsc do nurkowania na świecie. Jednak tsunami z 2004 całkowicie zniszczyło rafę koralową. Mimo upływu lat i starań parku narodowego, rafa nie […]