W pierwszej piątce czynników ryzyka dla zdrowia kobiet w Gruzji plasują się: wysokie ciśnienie krwi, wysoki BMI, wysoki poziom cholesterolu, brak aktywności fizycznej oraz niskie spożycie owoców i warzyw (Raport WHO “Highlights on Health in Georgia”, 2005).
Po wyjściu za mąż i urodzeniu kilkorga dzieci kobieta nie ma ciśnienia, aby wrózić do poprzedniej formy. Nie wspominam o aktywności fizycznej, która tutaj wśród kobiet nie istnieje.
Gdyby się lepiej przyjżeć diecie Gruzinów/ek to nie jest ona aż tak bogata w warzywa i owoce. Głównym składnikiem ich posiłków jest chleb, makaron i produkty mączne. Warzywa pojawiają się sporadycznie, głównie w sezonie letnim. Najpopularniejsze warzywo to pomidor, a sałatka to pomidor z ogórkiem, które je się praktycznie tylko od późnej wiosny do wczesnej jesieni.
Rak piersi i szyjki macicy są głównymi przyczynami śmiertelności wśród dorosłych kobiet Gruzji. Kraj ten ma najwyższy wskaźnik zgonów z powodu raka piersi wśród wszystkich krajów byłego Związku Radzieckiego. Dane na temat raka szyjki macicy są równie niepokojące (jak wyżej: Raport WHO 2005).
Znam dziewczynę, która w wieku dwudziestukilku lat wygląda jakby miała około 40-stki i problemy zdrowotne adekwatne do tego wieku albo i nawet osoby starszej. Młode kobiety wyglądają jak wiekowe matrony, które wychowały pokolenia Gruzinów. To też bardzo widać po stroju – mężatkom i matkom (nawet młodym) “nie wypada” ubierać się zbyt modnie (nie mówię tu o strojach krzykliwych, ale takich które poprostu podkreślają sylwetkę).
Kiedyś zapytałam się jednej z moich gruzińskich znajomych, czy regularnie chodzi na kontrole do ginekologa.
– Boję się, że jeszcze coś znajdzie.
Zatem jak tu wychować i edukować młodsze pokolenie, gdy rodzice nie dają dobrego przykładu?
Jak wytłumaczyć młodej dziewczynie, że regularne wizyty u ginekologa są ważne dla jej zrowia i nie świadczą o jej lekkim prowadzeniu się, skoro nawet ich matki nie chodzą do lekarza?
Więcej o zdrowiu kobiet w Gruzji w poście Bezdzietność i bezpłodność i trochę o antykoncepcji.
No Comments