Chiny to nie taki mały kraj. 3-ci pod względem powierzchni a 1-wszy pod względem ludności. Chińska gospodarka rozwija się niezwykle szybko a ludzie mają skłonność do pracoholizmu (dobrowolnego lub przymuszonego). Odległości między miastami są olbrzymie. Nawet w mieście, w Hangzhou średnio do pracy dojeżdża się 1 godzinę autobusem, jak nie więcej! Ludzie zaczynają pracę wcześnie rano a kończą późno wieczorem. I gdzie w tym całym wyścigu szczurów znaleźć czas na życie towarzyskie. Czyż nie jest to problem również ludzi z zachodu? Do tego dochodzi silna presja kulturowa i społeczna na małżeństwo nie później niż po 27 roku życia.
- Jedno ze stoisk na podczas Marriage Market w Szanghaju
Chińczycy znaleźli na to sposób! „Marriege Market” w Szanghaju. To tutejszy Nowy Jork. Każdy chce tu mieszkać. To jest trendy! Ale żeby tu mieszkać trzeba sporo zarabiać zatem dużo czasu spędzać w pracy. No i od czego ma się rodziców? Ba! To nawet ich inicjatywa. Taki rodzic idzie na owy market szukać współmałżonka dla swojego dziecka (na ogół jedynego ze względu na „Politykę 1 dziecka”, co jeszcze bardziej ich determinuje).
Ostatecznie, gdy rodzice nawet nie mają czasu, można zapłacić agencji, która zajmie się znalezieniem dogodnego kandydata/ki na bazarze.
- Ogłoszenia małżeńskie
W ogłoszeniu podaje się oczywiście: imię, wiek, chiński znak zodiaku, wagę, wzrost, zarobki, krótki opis. Zdjęcia nie są na ogół umieszczane, bo „nie ocenia się po okładce”.
Nie jest tak, że małżeństwa są aranżowane tylko na podstawie opisu. Oczywiście po wstępnych ustaleniach rodziców, młodzi się spotykają i dalej przebiega to już jak normalne, znane nam randkowanie. Jak się absztyfikant nie podoba, to rodzic znów pójdzie na targ i wyszuka kogoś.
Wierzcie lub nie ale ludzie to bardzo poważnie traktują i to działa!
No Comments