W poprzednim poście pisałam o tym jak i gdzie szukać pracy w Chinach. Tym razem skupie si na tym co trzeba zrobić jak już tą pracę znajdziemy.
Po wysłaniu kilkudziesięciu CV do Państwa Środka, ktoś nam w końcu odpisał.
Szkoły często korzystają z rekruterów lub agencji pośredniczących, bo same nie chcą się bawić w rekrutacje, albo nie znają angielskiego na tyle dobrze. Zatem często zdarza się, że maile wymieniamy z rekruterem. Szkoły na ogół chcą porozmawiać z potencjalnymi nauczycielami, sprawdzić czy nie mają twardego akcentu i ogółem czy im dobrze z oczu patrzy. Trzeba pamiętać, że między Chinami a Polską jest 5/6 godzin różnicy czasowej. Zatem szkoła umawiać się będzie z Wami wg ich grafiku. Nasze rozmowy na Skypie odbywały się o 5 czy 6 rano (czasu gruzińskiego, bo akurat byliśmy jeszcze w Gruzji).
Możemy zawsze poprosić szkołę o kontakt do obecnego albo byłego już nauczyciela angielskiego-obcokrajowca, aby ich podpytać o szczegóły i sprawdzić czy szkoła jest wiarygodna.
Jak już się dogadamy szkoła powinna wysłać nam kontrakt. Ważne jest aby dokładnie go przeczytać i zapytać o każde wątpliwości oraz nanieść zmiany. Bo gdy już podpiszemy i przyjedziemy do Chin nie będzie można nic zmienić. W razie jakichkolwiek problemów zawsze możemy odnosić się do kontraktu.
Na co zwrócić uwagę:
- aby obowiązki oby stron były jasno wyjaśnione
- aby to co szkoła zapewnia nam było wymienione np. w naszym kontrakcie było napisane: ile godzin konkretnie musimy w tygodniu wyrobi; że może się zdarzyć sporadycznie, że trzeba będzie pracować w weekend, ale wtedy zostanie wyznaczony inny dzień wolny; co szkoła zapewnia w mieszkaniu, kto płaci rachunki itp.
- jakie są konsekwencje rozwiązania umowy ze strony pracodawcy i pracownika
- jakie jest i kiedy wypłacane jest wynagrodzenie
- czy zapewnia wizę pracowniczą i ponosi jej koszty
Kontrakt należy podpisać i przesłać do szkoły.
Ja dostałam swój kontrakt będąc jeszcze w Gruzji, gdzie drukarka jest dobrem luksusowym. Udało mi się wydrukować wszystkie dokumenty w gabinecie dyrektora mojej gruzińskiej szkoły. Go nie było, ale udało mi się przekonać sekretarkę, aby mnie wpuściła i pozwoliła wydrukować i zeskanować wszystko. Wam raczej taka sytuacja nie grozi 😉
W następnym poście będzie o tym, co należy przygotować przed wyjazdem.
No Comments