Dzień jak co dzień w Tajlandii. Właśnie prowadziłam szkolenie dla nowych wolontariuszy. Siedzimy wszystkie (bo akurat same kobiety) w domu i słyszymy zbliżającą się muzykę, śpiew, samochody i motory. Myślę sobie “O! jakieś tajskie święto”. Wychodzimy na próg domu a tam cała wieś w paradzie w drodze do świątyni. Bo to dziś Loi Kratong! Wolontariusze trochę się speszyli, ale szybko poczuli klimat Tajlandii i zaczęli tańczyć, śpiewać i jeść lokalne przekąski, którymi zostaliśmy poczęstowani. Tak oto wygląda typowy niedzielny poranek w Tajlandii 😉
Tajowie to bardzo mili i przyjaźni ludzie i bardzo lubią świętować. Loi Kratong to jedno z ich świąt. Obchodzone jest ono ku czci wodnych duchów. W wolnym tłumaczeniu to “pływająca dekoracja” albo “pływająca korona”. Tego dnia puszczane są na wodzie dekoracje, które wyglądają jak kwiat lotosu lub korona. Święto to jest ruchome, obchodzone jest w noc pełni księżyca dwunastego miesiąca kalendarza księżycowego.
Dekoracje puszczane na wodzie robione są na ogół z naturalnych produktów tj. liści bananowca, chleba, kwiatów. Komercyjne kratongi często budowane są na bazie styropianu, który niestety zanieczyszcza środowisko. Czasem do dekoracji wkładana jest moneta dla wodnych duchów. Wieczorem puszczane na niebie są również lampiony. Niesamowity to widok, gdy setki ich wznoszą się na ciemnym niebie. Niestety i one nie są do końca przyjazne środowisku i mogą być niebezpieczne dla zwierząt.
Taka się ze mnie ostatnio zrobiła obrończyni środowiska tutaj. Ale to zupełnie inna historia, którą niedługo opowiem 😉Źródło: wikipedia
2 komentarze
Na pewno sie tu nie nudzisz. z tego co piszesz poby w ajlandi to swietna terapia przeciwstresowa i wspanialy sposob na radosc zycia pozdrawiam hardaska
Oj nie nie nuedze sie 😉 Jest tutaj duzo pracy i duzo dzieci 🙂