Jak się można spodziewać życie w większym mieście wygląda inaczej niż a moim Centrum Wszechświata. Inny sposób życia, bardziej wyzwolony i liberalny. Ciekawe tylko na ile jest to na pokaz a na ile Gruzini są tacy w ich domach i rodzinach.
Z Janą (czeską wolontariuszką, która na 3 dni przyjeżdża do NewCastle) wyolbrzymiamy i koloryzujemy nasze miasto:
– jest to bowiem centrum wszechświata
– potrzeba tu międzygalaktycznych paszportów i specjalnych wiz, może dlatego tak mało osób tu przyjeżdża 😉
– po za tym jest to New Castle a nie Akhaltsikhe
– no i mamy Grand Bus Station in New Castle (czyt. przystanek marszrutek)
– mamy też Central Park (mały park w centrum miasta przy teatrze z kilkoma ławkami)
– Jana mieszka na 5th Ave a ja na 7th Ave – główne ulice miasta
Niedziela upłynęła pt. Davit z Garażu. Spontanicznie dołączyłam do grupy znajomych (3 Czeszki i 1 Gruzin) do wycieczki do Davit Gareja w regionie Kakheti (pod granicą z Azerbejdżanem). Korzystam z każdej okazji, wyjazdów, zwiedzania i poznawania ludzi. Oczywiście moja zła karma znów mnie dopadła… po 4 dniach słonecznej pogody zaczęło lać i lało i lało i nie mogło przestać.
W Gruzji każdy napotkany lub nowopoznany człowiek staje się Twoim znajomym. Sara (jedna z Czeszek), gdy była tu ostatni raz złapała na stopa mieszkańca pobliskiej wsi. Ponieważ przejeżdżaliśmy przez tą wieś nieomieszkaliśmy do nich zawitać. Chyba nie muszę wspominać kolejny raz o gruzińskiej gościnności? 😉 Wizyta skończyła się kolejną ucztą. Kobiety przy nas napiekły chyba z 10 chaczapuri, świeże, cieple dopiero z pieca wyjęte, po za tym jak zwykle wino 😉
Davit Gareja to miasto w górach, jaskinie wydrążone w skałach, gdzie obecnie znajduje się klasztor. Za czasów Sajuza był to obiekt ćwiczeń wojska. Obecnie mieszka tam kilku mnichów. Trochę przypomina Vardzię. Jednak u Davita zachowały się przepiękne freski.
Niemożliwe jest zwiedzenia każdej jaskini, niektóre z nich położone są tak wysoko, że potrzeby było specjalistycznego sprzętu. Niezbędne są wygodne buty (najlepiej trekingowe) oraz ubrania przeciwwietrzne, bo wieje tam jak na Uralu! Po drugiej stronie pasma gór widać już Azerbejdżan. Spacerując ścieżkami można znaleźć kryształy górskie.
No Comments