Krok 1
Ponoć pierwsze milion trzeba ukraść. Zatem tym z Was, którzy chcą zostać instruktorami nurkowania polecam zaopatrzyć się w kominiarkę, łom oraz zapoznać się z kanałami YouTuba w dziale „poradniki”, kategoria „Jak skutecznie okraść bank”.
Dla tych, którzy jednak nie chcą występować w głównych rolach polskiej wersji CSI: Kryminalne Zagadki Radomia, opcją będzie bogate zamążpójście lub wżenienie się w rodzinę krewnych polskiego Billa Gates’a.
Można też bogato się urodzić, ale to już mniej zależy od nas.
Los nie obdarzył mnie sprytem Ala Capone. Mimo licznych zapewnień wielu osób komentujących moje podróże na portalach typu wp.pl nie wyszłam bogato za mąż. W zasadzie to w ogóle nie wyszłam za mąż. Zatem, jeśli Ty również wpisujesz się w tę kategorię, polecam ostatnią opcję: oszczędzanie.
Od kilku lat praktycznie wszystkie moje oszczędności inwestowałam w ten sport. Z poprzedniego postu wiecie, że w sumie koszty kursów nurkowania to jakieś 1,350-2,000 USD. Wydane na przestrzeni kilku lat nie brzmi tak strasznie. To oczywiście zależy od naszego punktu wyjścia i zarobków. Znam osoby, dla których nie jest to potężny wydatek. Dla mnie był… Musiałam spinać pośladki, odmawiać sobie wielu przyjemności, aby zaoszczędzić na te szkolenia. Nie obeszłoby się również bez wsparcia rodziny, której zawsze będę wdzięczna.
Krok 2
Jak już opanujemy krok 1 zdobycia funduszy należy się wziąć za następny – czas. Tu są na ogół 2 opcje:
- Wyjeżdżamy, gdzieś na kilka tygodni/miesięcy i robimy wszystkie kursy po za granicami kraju.
- Zostajemy w domu, prowadzimy taki sam tryb życia jak przed marzeniem o zostanie profesjonalnym nurkiem. Pracujemy w tygodniu a w weekendy lub wieczorami powoli się szkolimy.
Może jest również opcja 3 i 4, ale ja ich niestety nie znam. Osobiście wybrałam bramkę nr 1.
Język
Jeśli jara Cię ciemna i zimna woda nie musisz nigdzie wyjeżdżać. Polska jest w czołówce takich miejsc do nurkowania! Bałtyk jest tak przejrzysty, że wiesz, że dopłynęłaś do wraku, bo uderzasz w niego maską. Lubisz oglądać kolorowe rybki, nurkować w szortach, i nie dzwonić zębami za każdym razem jak wychodzisz z wody? Skieruj swój życiowy kompas na południe od ojczyzny.
Jeśli kończysz kursu pro (dive professional) tylko dla siebie, w ramach doskonalenia, to nie ma znaczenia, gdzie go w zrobisz. Chcesz wyruszyć w świat i pracować jako nurek? Osobiście doradzam ukończenie szkolenia, gdzieś za granicą po angielsku. To najważniejszy język tej branży. Polski jest atutem w wielu europejskich krajach (Wyspy Kanaryjskie, Cypr, Malta itp.), w Egipcie czy na Zanzibarze, ale już na Malediwach jest praktycznie bezużyteczny. Słownictwo jest tak specyficzne, że lepiej jest się nauczyć tego po angielsku a później tłumaczyć na polski niż odwrotnie. To może dlatego właśnie mam problemy z dogadaniem się z polskimi znajomymi nurkami…
Drugi język obcy na poziomie biegłym to gwarantowana przepustka w świat. Pod jednym warunkiem: musi być użyteczny. Z chorwackim czy węgierskim daleko nie zajedziemy, ale już rosyjski, mandaryński, francuski, hiszpański czy niemiecki otwiera wiele drzwi od Morza Śródziemnego po Pacyfik.
Poniższa ścieżka kariery opisana jest wg standardów PADI. Inne federacje mogą się nieco różnić.
Master of Disaster
Pierwszym krokiem w rozpoczęciu naszej kariery nurkowej jest kurs Dive Master (DM).
Wymagania: Aby zacząć kurs DM trzeba ukończyć wszystkie poprzednie szkolenia od OWD po Rescue plus 40 nurkowań.
Długość kursu: od 3 do 6 tygodni (przeciętnie).
Koszt DM: 1.300 USD za kurs, 122 USD jednorazowa opłata za wydanie certyfikatu, plus ok. 100 USD corocznie dla PADI za potrzymanie licencji.
Trochę kalkulacji: Wszystkie poprzednie szkolenia dałyby nam 11 nurkowań: 4 w ramach OWD, 5 w ramach AOW, 2 w ramach rescue. Żeby zacząć DM należy mieć 40 na koncie, zatem za brakujących 29 trzeba po prostu zapłacić. Zwykłe „gołe” nurkowanie (bez dodatkowych kursów, specjalizacji itp.) to wydatek 50-100 usd za nurkowanie (w zależności od lokalizacji). Przyjmijmy średnią 75 USD za nurka, czyli 29 x 75 USD = 2.175 USD za brakujące nurkowania.
W Polsce możemy go robić w weekendy i na wyjazdach. Za granicą robi się go raczej ciurkiem. Trzeba zarezerwować trochę czasu. Długość kursu zależy od wielu czynników: jak obłożone jest centrum nurkowe, ile jest klientów, ile jest innych kandydatów na DM, profesjonalizmu i standardów szkoleń. Osobiście uważam, że w 3 tygodnie trudno jest opanować cały materiał i wymogi, ale są centra, które tak robią.
Kurs składa się z wielu części: testy sprawnościowe na czas (pływanie 400 m, pływanie w płetwach, z maską i fajką tzw. ABC przez 800 m, 15 min unoszenia się na wodzie w pozycji pionowej, wymiana sprzętu z drugim nurkiem pod wodą używając tylko jednego automatu, holowanie nurka przez 100 m), asystowanie przy kursach, zadania do wykonania w wodzie, teoria, egzamin. Niestety daleko tylko jak Dive Master nie zajedziemy. Wiele centrów nurkowych na świecie chce instruktorów. W Indonezji czy na Malediwach jako DM zatrudnia się tylko lokalnych mieszkańców, tak kraje te chronią lokalny rynek pracy.
Jak ja to zrobiłam?
Zdecydowałam się na Dahab. Wiedziałam, że wiele bym się z nimi nauczyła od centrum nurkwoego w Tajlandii, w którym robiłam AOW i Rescue, uważam jednak, że wszystkich szkoleń nie powinno się zrobić w jednym i tym samym centrum nurkowym. Wg mnie każdy pracujący nurek powinien mieć doświadczenie w różnych miejscach, uczyć się od wielu osób i w różnych warunkach. Egipt był blisko, w miarę tanio, ale przede wszystkim jest tam piękna rafa.
Dahab to miasteczko nurków. Nie ma tam wielkich, przepełnionych turystami, kurortów all inclusive. Wzdłuż głównej promenady przeplatają się szkoły nurkowe i restauracje. Przyznam się, że nie zrobiłam dobrego researchu szukając centrum. Wpisałam w Google „Dive master course Dahab”, wyskoczyło mi kilka pozycji. Sprawdziłam opinie na Trip Advisorze, napisałam do kliku z nich. Korespondowałam ostatecznie z dwoma i wybrałam. Nie żałowałam. Cena nie grała aż takiej dużej roli. Całe wcześniejsze lato ciężko pracowałam i oszczędzałam, aby móc sobie pozwolić na taki kurs.
O moim pokonywaniu słabości w pływaniu czytaliście tutaj a o osobistym wielkim sukcesie tutaj.
Instruktor
Wymagania: aby przystąpić do kursu instruktorskiego należy wcześniej ukończyć kurs DM i mieć co najmniej 100 nurkowań oraz być nurkiem co najmniej pół roku.
Koszt: kurs IDC opłata dla centrum nurkowego – 1.500 – 2.500 USD, IDC opłata dla PADI – 175 USD, egzamin IE – 700 USD, EFR instruktor opłata jednorazowa – 120 USD, coroczna opłaty dla PADI za utrzymanie kwalifikacji – 350 euro.
Tutaj już kopara opada.
Poza wymienionymi kosztami należy jeszcze dobić do co najmniej 100 nurkwoań. Kurs DM powinno się ukończyć z przynajmniej 60 nurkowaniami. Zakładając, że mamy tylko tyle potrzebujemy jeszcze 40. Czyli 40 nurkowań x ok. 75 USD za nurkowanie = 3.000 USD.
Długość kursu: Kurs instruktorski (ang IDC – Instructor Development Course) i egzamin (IE – Instructor Examination) trwa ok 2,5 tygodnia. Prawie połowa z tego jest w sali konferencyjnej/klasie a reszta w basenie i wodach otwartych. W pakiecie dostajemy kurs instruktorski EFR (Emergency First Responder). Nie ważne, czy jesteśmy instruktorami pierwszej pomocy w innej firmie, organizacji czy nawet lekarzami, ten kurs trzeba odbębnić. Trzeba przygotować wiele prezentacji teoretycznych i praktycznych, zdać kilka próbnych egzaminów. Kurs prowadzony jest przez Course Directora (długa ścieżka kariery), to on nas przygotowuje do egzaminu, ale nie on nas ostatecznie ocenia.
Egzamin trwa 2-3 dni. Składa się z teorii (5 części: fizyka, fizjologia, środowisko wodne i umiejętności, sprzęt nurkowy, planowanie nurkowań) oraz międzynarodowych standardów (mini prawo nurkowe), prezentacja wylosowanego zagadnienia. Trochę sesja egzaminacyjna na studiach albo obrona mgr. Część praktyczna to basen i wody otwarte: symulowanie kursów. Na egzamin przyjeżdża egzaminator z zewnątrz i to on nas ocenia. Jak ja to zrobiłam?W całej karierze nurkowej bardzo ważne jest, aby mieć dobrego instruktora, który nas wszystkiego solidnie nauczy. W przypadku IDC istotne jest, aby sprawdzić wcześniej dane centrum nurkowe a już szczególnie Course Directora i dowiedzieć się jaki % jest kursantów zdaje egzaminy.
Długo szukałam opcji dla siebie. Nie było mnie stać, aby z marszu zapłacić koszt przelotu, zakwaterowania, szkolenia, egzaminu i opłat dla PADI. Mimo, że miałam ponad 100 nurkowań za pasem, nie miałam doświadczenia w pracy jako Dive Master. Po ukończeniu kursu w Egipcie nigdy nie pracowałam w zawodzie, nie czułam się pewnie, aby rzucać się na głęboką wodę i iść na kurs instruktorski. Szukałam różnych opcji w stylu praca za darmo w zamian za szkolenie. Jak wiecie z postu spośród Malty, Wietnamu i Meksyku wybrałam Meksyk. Dostałam się na staż, który zapewniał mi zakwaterowanie, część wyżywienia, szkolenie, egzamin i wszystkie opłaty za free. Wiedziałam, że gdzieś musi być haczyk i trochę to grubymi nićmi szyte, bo za piękne, aby było prawdziwe. Po przyjeździe na miejsce zrozumiałam w czym była rzecz. Nurkowanie było praktycznie codziennie lub dwa razy dziennie. W zamian za darmowy wikt i opierunek stażyści musieli odrobić w basenie. Przeklinane przez wszystkich DEMO, czyli darmowa okazja do spróbowania nurkowani. W praktyce polegało to na pytaniu każdego turysty nad basenem czy nie chciałby spróbować nurkowania. W moim hotelu było 5.000 pokoi! Wiecie ile to ludzi nad basenem? Jak się już ktoś zgodził to po nurkowaniu próba sprzedania mu kursu, wycieczki itp. Niewolnicza praca przez 3-5 godziny dziennie, świątek piątek czy niedziele, słońce, upał, huragan (Serio!), ulewa, a my nad basenem. Wielokrotnie kończyło się to chorobą, przeziębieniem, infekcją oczu i uszu. Ale coś za coś. Wiele osób nie dawało rady, rezygnowało lub było zwalnianych, bo nie przynosili wyników. Zagryzałam zęby i tłumaczyłam sobie, że na początku każdej kariery zawsze parzy się herbatę i robi rzeczy, których się nie lubi. To wszystko jest tego warte. Osobiście miałam dużo szczęścia, bo jako mentora dostałam wspaniałego instruktora o imieniu Jhair z ponad 20 – letnim stażem i powołaniem do tej pracy. Chłonęłam od niego wiedzę każdego dnia.
IDC było najlepszymi 2 tygodniami podczas mojego pobytu w Meksyku. To taki trochę obóz dla kuponów nurkowych. Nasz Course DIrector, z pochodzenia Anglik, ma najlepsze statystyki i opinię w całym Meksyku. W naszej 8-osobowej grupie dogadywaliśmy się świetnie. Razem się uczyliśmy, wychodziliśmy wieczorami, piliśmy piwo na plaży. Dzięki Jhairowi i jego wcześniejszemu wsparciu zdałam egzaminy śpiewająco i byłam gotowa uczyć. Sprzęt nurkowyKurs to jedno, ale jako DM a już na pewno instruktor powinniśmy mieć własny sprzęt. To już zupełnie inna kategoria kosztów. To jak z zakupem samochodu: można kupić używany, można kupić najtańszy, ale można też kupić nowego Mercedesa z salonu. Wybór należy do nas.
Przykładowo zestaw nurka ciepłowodnego, czyli takiego jak ja, który jest zmarzluchem i mieszka pod palmami.
Maska: to wyjdzie nas najtaniej, bo dobre maski zaczynają się od 40 USD. Najważniejsze w masce jest to, aby pasowała do twarzy. Później to już kwestia gustu. Kupujących i tak najczęściej interesuje kolor. Ja znalazłam jeden model, który uwielbiam. Jak mi się pierwsza zepsuła to zamówiłam drugą dokładnie taką samą. Wyznaję zasadę, że maska jest jak bielizna: powinna pasować idealnie i nie powinno się jej z nikim dzielić. Dlatego odradzam zakup używanej maski.
Płetwy: 200 USD i mamy całkiem fajne płetwy. To jeszcze zależy, czy chcemy mieć płatwy tzn. kaloszowe (zakładane na gołą stopę, dopasowane rozmiarem buta) czy z paskiem na kostce (wtedy trzeba doliczyć jeszcze koszt butów 40 – 50 USD). Powinny być nowe, nie używane.
Pianka: 180 – 300 USD i więcej. Zależy jaka marka, grubość.
Automat/regulator: porządny regulator ze wszystkimi częściami to 400 – 500 USD minimum. Używany można dostać za 250 USD.
BCD (tzn. Jacket po polsku): 250 – 400 USD.
Komputer nurkowy: 300 – 700 USD a nawet więcej. Zależy, czy chcemy mieć na nadgarstku busolę, czy ładny komputer wyglądający jak zegarek, z wbudowanym kompasem, niezliczoną ilością funkcji itp. Wybór między Fiatem 126p a Mercedesem. Używany komputer można dostać już za 100 USD.
Akcesoria: nóż, karabinki, kompas, bojka sygnalizacyjna. Powiedzmy, że w 200 usd się zmieścimy. Powinny być nowe.
Sumując przeciętne koszty, nie za Mercedesa i nie za używanego Malucha, to wychodzi średnio: jakieś 2.000 USD za sam sprzęt. Ponad to sprzęt trzeba co roku serwisować 100-150 USD.
Ubezpieczenie
To nie koniec. Jako pracujący nurek powinniśmy mieć ubezpieczenie przynajmniej od wypadków związanych z nurkowaniem, nie wliczając podróżnego. Jest kilka firm na rynku. Najpopularniejszym jest DAN (Divers Alert Network) w zależności od opcji to jakieś 150-270 euro za rok.
Zatem wielu instruktorów oszczędza cały rok, aby na początku następnego wydać kilkaset dolarów na odnowienie licencji, ubezpieczenia i serwis sprzętu lub zakup nowego.
Podsumowanie kosztów:
- OWD: 400 – 600 USD
- AOWD: 400 – 600 USD
- EFR: 200 USD
- Rescue: 400 – 600 USD
- Dodatkowe nurkowania, aby dobić do 60 (kurs DM): 2.175 USD
- DM: 1300 USD + 122 USD jednorazowej opłaty + 100 USD corocznej opłaty
- Dodatkowe nurkowania, aby dobić do 100 (kurs instruktorski): 3.000 USD
- IDC, EI, coroczne opłaty dla PADI: 3.000 USD
- Sprzęt nurkowy: 2.000 USD plus 100-150 serwisowanie
- Ubezpieczenie: 230 USD średnio za rok
Średnia suma: 14.000 USD
Jeśli robimy kurs po za Polską należy dodać jeszcze koszty biletów lotniczych, zakwaterowania, wyżywienia itp.
90% instruktorów nurkowania nie pracuje w zawodzie dłużej niż rok.
Wielu z nich traktuje to tylko jak tymczasową przygodę, sposób na podróżowanie i zwiedzanie świata. Innych nie zadowalają zarobki i szukają czegoś lepiej płatnego. Niewielka część z nas robi z tego karierę zawodową. Ja jestem w tej małej grupie. Tyle za mną a jeszcze więcej przede mną, ale w końcu czuję, że odnalazłam to co chciałabym robić. Nurkowanie otworzyło przede mną świat, jakiego nie znałam. Praca jako instruktorka to połączenie mojej pasji do nurkowania i podróży oraz tego w czym jestem dobra – uczeniu. Praktycznie całe moje dorosłe życie czegoś uczyłam, byłam trenerką, instruktorką i nauczycielką. Droga nie jest łatwa, ale jest zdecydowanie tego warta. Mam nadzieję, że Ty też masz pasję, która Cię rozwija, motywuje i której się oddajesz.
16 komentarzy
Gratuluję, że udało Ci się odnaleźć własną ścieżkę życiową i połączyć pasję z pracą! To się ceni! 🙂
A po tych wszystkich kursach i uprawnieniach jak zacząć zarabiać?Gdzie się zgłosić do pierwszej pracy?
Świetny post – takie jak lubię – kawa na ławę, bez owijania w bawełnę.
A możesz napisać jeszcze jakiego rzędu zarobki czekają na instruktora w egzotycznych lokalizacjach? Tajlandia, Malediwy, Filipiny cokolwiek? Chodzi żeby sobie mniej więcej wyrobić opinię….
Dzięki za miel słowa! Planowałam o tym napisać w tym poście ale byłby nieprzyzwoicie długi. Zatem napisze osobny post o pracy i zarobkach na świecie ?
Po pierwsze gratulacje. Ciekawy tekst. Prawdę mówiąc zdziwiły mnie koszty.
Dziękuje!
A dlaczego zdziwiły? Spodziewałeś się mniejszych czy większych?
Bardzo fajnie i rzeczowo opisane. Interesuje się tematem .. Jak na dzisiejsze warunki 12.2020 koszty będą trochę tańsze, ale wiadomo lepiej się miło zaskoczyć że zapłaciło się mniej niż więcej, Dla przykładu nurkowanie Egipt 20$-40$ Malediwy 40$ do no limit. Tajlandia 30$ w górę. Ceny moich nurkowań. To też zależy ile nurkujemy z danym centrum dobrą cenę mamy od 5 dni nurkowych… Sprzęt też już kupimy już trochę taniej. Myślę że na dzisiejsze warunki ja bym się zmieścił w cenie 10000 Niemniej jednak podziwiam pozdrawiam Grzegorz
Hej Grzegorz, dzięki za update cenowy.
Jak wiesz ceny zależą od miejsca gdzie jesteś. Na Malediwach jak piszesz cena może być 40 ale i 12- za jendo nurkowanie. W Grecji na Santorini ceny za 2 nurkowania były od 80 do 100 euro. Ceny nurkowań na Koh Tao są inne od tych na Koh lancie albo Krabi czy Kaulak.
Sprzęt też zależy gdzie kupimy. W Polsce jest sotsunkowo tani, ale w Meksyku już dużo droższy bo wszystko trzeba sprawadzić z USA a juz nei wspominając o Malediwach, gdzie ceny potrafią być nawet 1 razy większe, ale jak potrzebujesz coś kupić to po prostu kupujesz, bo nie masz innego wyjścia.
Zmieścić się można napewno w 10.000 pamiętając, że nie uwzględnia to kosztów transportu, wyżywnienia i zakwaterowania w innym miejscu niż nasz dom. Jeśli decydujemy się na nurkowanie w Polsce to dochodzi koszt suchego skafandra, który jest olbrzymi w porównaniu do innych elementów sprzętu.
Pozdrawiam z Malediwów, gdzie nurkuje w szortach i koszulce 😉
Porządny wpis! Przyda się wielu osobom myślącym, aby spróbować przygodę z nurkowaniem!
Oooo właśnie stuknęła mi 40 więc niby mogę robić DM. Ale chyba jednak zostanę przy hobbystycznym nurkowaniu 😉
Oj tam Ewa, ja bym zrobiła z Ciebie przynajmniej rescue ? tylko musimy się znów na nurku umówić ?
Dzieki za tak konktretny post!! Planowalam dobic do 40 nurkowan i przed DM probowac ogarnac jakis internship. Troche nie bylam swiadoma tych ustalonych oplat PADi i sprzetu. Jejej ale po tym czuje sie bardziej ogarnieta. Wielkie dzieki!
Cieszę się, żelowy się przydał! Powiedzenia z DM!!!
bardzo fajny poradnik. osobiście mam mam czasami wrażenie ze w Polsce jest więcej instruktorów niż zwykłych nurków 😉
“90% instruktorów nurkowania nie pracuje w zawodzie dłużej niż rok.”
to zdanie daje dużo do myślenia i myślę ze powinno być na początku poradnika
ludzie myślą ze z instruktorem będą zarabiać kokosy i leżeć na plaży a to niestety tak nie działa…
pozdrawiam
Szczerze mówiąc to nawet nie orientuje się jaka jest sytuacja instruktorów w Polsce.
Ale co do „pracy marzeń” się zgadzam. Wielu osobom wydaje się, że my tylko nurkujemy w pięknych miejscach i siedzimy na plaży pojąć kokosy/piwo. No i oczywiście zarabiamy krocie. Mam kilkoro znajomych którzy zrobili kurs instruktorski gdzieś w Azji i zaczęli tutaj prace. Po kilku miesiącach musieli wracać do swojego kraju zarabiać aby było ich stać na życie w Azji bo pensja instruktora nurkowania nie wystarczała aby się utrzymać. To oczywiście skrajność, ale jak się pracuje w Azji to zarabia się azjatyckie stawki a nie europejskie.
Dzięki za post. Jestem gdzieś na początku tej drogi i wreszcie ktoś jasno, krok po kroku objaśnił co i jak.
Pozdrawiam z Dahab
🙂