Gruzja

Powódź w mieszkaniu

18 kwietnia 2011

Na poczcie w tym miescie wisi mapa ZSRR. I nie robi tam bynajmniej za antyk ani atrakcje turystyczną. Z reszta budynek, pani w okienku, system przechowywania informacji (zeszyty z pożółkłymi kartkami) też pamiętają tamte czasy.

Kiedy będzie Internet i telefon w moim mieszkaniu? Może jutro. Czyli wszystko po staremu. Z drugiej strony nie dziwie się za bardzo, że ci ludzie z niczym się nie spieszą. To tak jak ze zwiedzaniem tego miasta. Można to zrobić w jeden dzień, ale co Ci później zostanie? Trzeba sobie dawkować te przyjemności. Tak samo jest z pracą, jeśli wykonasz ją zbyt szybko to nie będziesz maiła zajęcia później. I tak działa tu wszystko. Cały kraj.

Apogeum wszystkich usterek w moim mieszkaniu! Przez 2 tygodnie mieszkania tutaj działo i psuło się więcej niż przez całe moje życie w Polsce! Nic nie działa poprawnie. Awarię toalety naprawił tzw. Fixman. Przemilczę fakt jak wyglądała moja łazienka, po tym jak on wyszedł… Było ok. dopóki w mieście nie było wody, bo gdy zaczęła płynąc w rurach, okazało się, że fixman użył nieodpowiednich i nieszczelnych rur. Woda zamiast płynąć w rurach płynęła po podłodze powodując nie tak małą powódź w mojej łazience. Oczywiście wszystko okazało się za pięć dwunasta (dosłownie). Zadzwoniłam tylko do Manany, aby spytać się czy nie jest za późno żeby zadzwonić do Mariny (moja szefowa) i czy może podać mi do niej numer telefonu. Cała sprawa przybrała dość duże rozmiary, bo Manana zadzwoniła do Mariny, która okazał  się być w Tbilisi. Marina postawiła pół organizacji w stan gotowości: po 5 minutach przyjechał Mishiko (złota rączka w biurze, tzw. fixboy, brat Natii – księgowej),Marina zadzwoniła do Gvantsa (która jest w Tbilisi) aby ta zadzwoniła do meni i dowiedziała się o co dokładnie chodzi, bo tylko ona umie mówić po polsku, przyszła Manana GG i jeszcze sprowadziła swojego brata Otara.  Ostatecznie stanęło na tym, że teraz Mishiko zakręcił zawory wody w łazience, a rano ma przyjść fixman, który naprawiał toaletę, aby poprawić to co spie*****.

Manana i Otar, aby podtrzymać mnie na duchu i wesprzeć zostali ze mną i zastosowali typową tutaj metodę wsparcie – kupili alkohol i zagrychę i zaczęliśmy pić, wódkę z filiżanek do kawy zapijając piwem.

O kanalizacji w Gruzji można by napisać książkę, albo wyznaczyć nową kategorię Nobla i nagrodzić tego, kto odkryje system działania tego cuda!

W tym kraju wyznaje się przekonanie, że prowizorka jest najlepszym rozwiązaniem.

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply Moja wersja raju na ziemi – Life in 20 kg 29 września 2018 at 17:01

    […] mi rury w mieszkaniu w Gruzji. Powódź w mieszkaniu oraz Powodzi część dalsza opisują sytuację z tamtych czasów. Dzwonię po hydraulika, on […]

  • Leave a Reply

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.